Strona główna


W naszym domu zawsze były psy. Myśleliśmy o założeniu hodowli, ale właśnie psów. Kot był fajny, ale u kogoś - na krótko.
Do pewnego momentu,kiedy moje córki postanowiły przejąć odkładaną w nieskończoność decyzję o zakupie kota. Odwiedzając jedną z wystaw postanowiły przejąć sprawy w swoje ręce i z własnych pieniążków zakupiły kotkę syberyjską. Była to decyzja spontaniczna, rasa jakiej za bardzo nie chciałam. Bardziej podobały mi się koty bengalskie.
Mrunia, bo tak nazwaliśmy w domu kotkę syberyjską szybko podbiła moje serce. Postanowiliśmy założyć hodowlę nie wymarzonych psów, ale właśnie kotów. Rzecz jasna syberyjskich,bo rodzina nie wyobrażała sobie inaczej. Ja jednak czułam niedosyt i nadal fascynowały mnie koty w piękne rozety. Miały to coś w sobie co mnie do nich przyciągało.
Całymi dniami siedziałam przy komputerze i zbierałam informację o rasie. Decyzja zakupu była dość trudna.
Po długich poszukiwaniach znalazłam wymarzone kotki.
Później szukaliśmy kocura.
Każda rasa jest zupełnie inna, ale wszystkie mają wspólny mianownik.
Są bardzo miziaste,wylegują się przy nas kiedy mamy gorsze dni lub coś nas boli. Wnoszą do naszego domu dużo radości. Przy nich zapominamy o trudnościach życia codziennego.    Z nimi jest tak jak już ktoś wcześniej powiedział "z kotem jak z piwem,nigdy nie kończy się na jednym" - i to są święte słowa.
Dziś wszyscy domownicy są zadowoleni.
Córki - bo mają syberyjskie, ja -mam swoje bengale, mąż - gdyż wstając codziennie rano zanim dobrze przetrze oczy nakłada jedzenie do miseczek, bo kotki wołają.
Tylko nasz york  Emma jest  niezadowolona , z  konkurencji do uczuć państwa. Spełnia się doskonale jako ciocia,kiedy opiekuje się kociakami, ale tylko urodzonymi w naszej hodowli.
Te które przynieśliśmy do domu z innej hodowli muszą się jej podporządkować. Na szczęście nie widzą w tym problemu i wzajemnie się dogadują.
Hodowla to nasza pasja. Praca którą wykonujemy z całym sercem i zaangażowaniem. 
Bardzo dużo czasu i miłości poświęcamy  naszym kociakom.
Dbamy nie tylko o ich zdrowie, ale również o to żeby były jak najlepiej z socjalizowane i przynosili jak najwięcej radości nowym właścicielom. 
Tak jak nam przynoszą w naszym domu.
Hodowla jest zarejestrowana pod przydomkiem Mały Lampart *PL w Word Cat Federation (WCF) i  Federation Internationale Feline (FIFe) .
Należymy do Polskiego Związku Felinologicznego (PZF) oraz do Stowarzyszenia Polskich Kotów (PFA).
Nasza hodowla  jest legalna i nie posiadamy kociąt bez rodowodów. 
Wszystkie nasze koty są przebadane. Niezębne dokumenty są do wglądu w hodowli dla osób zainteresowanych. 
   

http://rasowy.info/?p=56